Hej hej!
Nadrabiam zaległości Czyli zaraz siadam wreszcie do cudaków, z których mają powstać broszki, a które miały trafić do sklepu sama już nie wiem kiedy
Uroki robienia wszystkiego samodzielnie – co bym nie robiła, dobra za krótka, zwłaszcza, jeśli chcę w nocy spać No, dobra, prawie wszystkiego, bo czasami pomaga koteł, a czasami Małż zaniesie paczki do paczkomatu I jak o tym nie wspomnę, to pewnie się obrazi, jak przeczyta tego posta
Tak czy siak, do końca tygodnia broszki powinny trafić gdzie trzeba ale przed nimi czerwone i różowe warianty serduszkowych kolczyków czekają na fotki – nimi jednak pochwalę się kiedy indziej
Spokojnego popołudnia!